Swiadectwo Klaudi K. z Polski

Moje świadectwo nie jest naładowane emocjami, jakimś spektakularnym poruszeniem powodującym omdlenia. Moje świadectwo to cicha, łagodna obecność Pier Giorgia, Jego szept i wreszcie spotkanie. W Pallotyńskim Akademiku towarzyszył mi przez swoje odbicie na naklejce przyklejonej na blacie biurka i na drzwiach wejściowych do pokoju, był tam dlatego ze moja poprzedniczka uwielbiała Go. Osobiście nie przywiązywałam do tego większej uwagi, nawet nie wiedziałam kim On tak naprawdę jest, mijałam Go codziennie bezrefleksyjnie. Wtopił się w moją codzienność. Wszystko do czasu wyjazdu na ŚDM w Krakowie 2016, tam Go spotkałam, namacalnie. Pier Giorgio nawiedził swoimi relikwiami parafię Dominikanów niedaleko Krakowskiego Rynku traf chciał ze się tam znalazłam. To było mocne spotkanie. Spotkanie gigant. Chciał żebym go poznała... cicho, łagodnie prowadząc mnie ku sobie. "Ah to Ty..." 
Chcialabym abyś był Pier Giorgio Świętym. 

-Klaudia